Asset Publisher Asset Publisher

Tak się najadł, że trzeba go było ratować

Leśnicy z Nadleśnictwa Dobrocin uratowali kozła sarny. Zwierzę prawdopodobnie objadło się rzepaku i dostało wzdęć. Koziołek dochodzi do zdrowia w prowadzonym przez Nadleśnictwo Olsztynek ośrodku rehabilitacji zwierzyny.

25 stycznia do Radia Olsztyn zadzwonił mężczyzna, który w pobliżu drogi koło wsi Łukta znalazł młodego, samca sarny. – Boję się, że psy go zagryzą. Pomóżcie – zaapelował do radiowców. Redakcja postanowiła szukać pomocy dla koziołka także u leśników. I znalazła ją. W Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie działa powołany przez jej dyrektora specjalny zespół, którego zadaniem jest niesienie pomocy dzikim zwierzętom. Na miejsce natychmiast wyruszyli więc Strażnicy Leśni z Nadleśnictwa Dobrocin. Okazało się, że znalazcom koziołka trudno się z nim rozstać. Zastanawiali się, czy nie… zabrać go do domu. – Poinformowaliśmy tych państwa, że zgodnie z prawem nie wolno przetrzymywać dziko żyjących zwierząt – wyjaśniają leśnicy z Dobrocina. Młody samiec sarny trafił więc do samochodu Strażników Leśnych i został przez nich przewieziony do prowadzonego przez Nadleśnictwo Olsztynek Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Dzikich w Napromku. – To dość częsty przypadek zimą. Sarny żerują na rzepaku i dostają wzdęć w wyniku, których nie są w stanie swobodnie się poruszać – tłumaczy leśniczy Lech Serwotka z ośrodka w Napromku. – Dwa, trzy dni, odpowiednia dieta i koziołek powinien zdrowy wrócić do lasu.

Tekst: Adam Pietrzak, rzecznik RDLP w Olsztynie

Foto: Nadleśnictwo Dobrocin