Asset Publisher Asset Publisher

Lasy nadleśnictwa

W Hockerlandii zielenią się buki

„Panie, tu buk buka bukiem pogania" – tak powiedzieli goszczący w Nadleśnictwie Dobrocin pilscy leśnicy

           Nadleśnictwo Dobrocin położone jest na obszarze dawnych Prus Górnych zwanych Hockerlandią. Zróżnicowanie powierzchni od żuławskich nizin po garby i wzniesienia daje piękny ogląd geograficzny na tutejsze tereny. Klimat na rozciągłości 83 kilometrów nadleśnictwa jest także podzielony. Często, gdy we wschodnich leśnictwach mrozi i sypie śnieg, to w leśnictwach podelbląskich oczy cieszy zieleń oziminy na polach.

           Największym wyzwaniem dla leśniczych z Nadleśnictwa Dobrocin jest praca w 10 leśnictwach położonych na 181 kompleksach leśnych, które w 95 % składają się z ciężkich, gliniastych siedlisk lasowych. 15,5 tys. hektarów lasu pozwala naszym terenowcom zużywać najwięcej energii i często zdrowia, żeby współgrać z wielością gatunków drzew leśnych, żeby podzielić się czasem i przestrzenią z 54 parami gatunków zastrefowanych ptaków a także  wygrać czasowy wyścig z warunkami pogodowymi, które bardzo często zwartą glebę i dróg potrafią zmienić w nieprzystępną maź.

Kipiąca natura

           W Dobrocinie są też inne efekty upominającej się o swoje prawa natury. Na wschodniej granicy zasięgu buka zwyczajnego – która przebiega właśnie w naszym nadleśnictwie – buk czuje się wyśmienicie. Przebywający tu leśnicy z RDLP Piła stwierdzili, że tu w każdej fazie wzrostu buk buka bukiem pogania. Rzeczywiście można się z tym zgodzić. Prowadzenie rębni, głównie częściowej i gniazdowej stawia nam pytanie, co z tym bukiem robić? Gatunek tu niesamowicie ekspansywny i intensywnie odnawiający się  zniekształca siedliska grądowe, burzy przyjęte składy gatunkowe, wszystko „zabucza". Prowadzenie zabiegów pielęgnacyjnych w uprawach i młodnikach bukowych staje się dla leśniczych i pracowników ZUL nie lada wyzwaniem, połączonym niekiedy z umiejętnościami gimnastycznymi pozwalającymi na przedarcie się przez gąszcz odnowień.

            Chcąc zachować nasze siedliska od ekspansji buka staramy się wyjść naturze na przeciw „innymi drzwiami". Inicjacja odnowień naturalnych dębów oraz innych gatunków jest rozwiązaniem, które udaje się naszym leśniczym z dobrym skutkiem. Dobrze wykonywana inżynierska praca, czyli przewidywanie lat obsiewnych, właściwie wykonywane cięcia skorelowane z umiejetnym przygotowaniem gleby oraz grodzenia nie istniejących jeszcze upraw pozwalają na wygraną z dzikami i innymi smakoszami żołędzi, czego późniejszym efektem są piękne, naturalne uprawy i młodniki dębowe.

Nie tylko buki i dęby

           Oprócz pracy na średnio 12 gatunkach drzew w lesie, nasi leśnicy, którzy im starsi, tym lepsi wyspecjalizowali się w innych dziedzinach. Stali się bardzo dobrymi logistykami, po mistrzowsku organizującymi wywozy różnogatunkowego surowca, niekiedy nieprzystępnymi drogami o każdej porze dnia, a bywa, że  dzień przeciągnie się do nocy...

10 leśnictw w 10 gminach skutkuje obfitością graniczącą niekiedy z oblężeniem wycieczek szkolnych w okresie wiosennym i jesiennym. To właśnie leśniczowie i podleśniczowie przybywają z odsieczą i wspomagają edukatora w przybliżaniu młodym ludziom „wszystkich odcieni zieleni..."

W wakacje w swoich leśnictwach widzą często duże grupy triathlonistów czy uczestników biegów na orientację, których także wspomagają swoją wiedzą czy choćby łykiem wody wystawionej na trasach biegowych.

Nadleśnictwo Dobrocin to nie tylko buki czy dęby, ale  również bardzo dobrzy, stanowiący zgrany zespół ludzie.